Ranek wytwornego mężczyzny

Author: East Midtown
Source: http://www.flickr.com
Ranek listopadowy to jest jakiś koszmar. Budzi się człowiek rankiem, noc za oknem, obok drzemie oblubienica. Na pietrze słychać harmider. To nie dzieci, na nie jeszcze zbyt wcześnie. To na pewno kocurkowie łapią się za łby. No cóż, czas wstawać... Jeszcze tylko jeden z kotów przybędzie po poranną dawkę pieszczot. Nie możliwym jest tegoż uniknąć. Jeszcze w ciemności pojawia się coś mięciutkiego, ze świecącymi oczyma. Potem już tylko prędkie powstanie z ciepłego łóżeczka, do umywalni i ranna toaleta.